Archiwum luty 2014


lut 10 2014 Samotnosc w Doha
Komentarze: 1

Oto jest. Ten moment kiedy znajdujesz sie w nieodpowiednim miejscu z nieodpowiednia osoba. Juz raz tak mialam, niestety nic mnie to nienauczylo, bo oto jestem. Siedze na lotnisku w  Doha, z prespektywa 20h tranzytu..w docelowej podrozy do Poludniowych Indii. I jedyne co czuje to pustka. Zabawne, bo obok mnie siedzi moja 'lepsza polowka', a przynajmniej tak staralam sie myslec przez ostatnie pol roku. Nie dziwie sie, ze Beata Pawlikowska wybrala zycie w pojedynke.

To byl straszny dzien, pelno klotni, szybkie spotkanie z landlordem w sprawie mieszkania,pakowanie.. Wszystko na biegu, a nie tak miala wygladac moja podroz marzen. To mial byc piekny i radosny dzien, a wyszlo jak zawsze. Rozczarowanie. To co ciagle powtarza sie w moim zwiazku. Juz nawet nie mam sily patrzec na czlowieka, z ktorym spedzilam poltorej roku. To milosc? Ja nawet nie wiem co to milosc. Dostal ode mnie bilet na urodziny, bo tak strasznie chcialam dac mu cos od siebie, od serca. Zeby wiedzial, ze go kocham. Chyba nawet to nie dziala. Moze czlowiek poprostu stara sie za bardzo? Ubzduralam sobie idealne zycie i schemat, ktorego chcialabym sie trzymac. Tylko, ze to sie nie klei. Nawet butapren nie pomoze. Rzecz w tym, ze gdy w czlowieku sie zbiera, zbiera i zbiera, w koncu peka. Moj moment pekniecia to chyba wlasnie trn moment.. Podroz do Indii. U boku nieodpowiedniej osoby. 

Przydaloby sie zyczyc powodzenia.